„Pani rak” Dariusza Ludwinka – horror w najczystszej postaci!
2024-02-21
Widoczne na zdjęciu „Pani rak”, to dzieło rąk Dariusza Ludwinka, którego możecie kojarzyć z fp. Nie pytaj o sens.
Autor tej opowieści nie tylko napisał tę absolutnie przerażającą opowieść, ale także postarał się od druk na papierze. Wyszło świetnie. Jestem tradycjonalistą i jeżeli mogę trzymać w ręce papierowe wersje, to jestem w siódmym niebie.
Odnośnie samej opowieści:
Powszechnie panuje takie stwierdzenie, że podczas czytania horroru raczej nie można się bać. Owszem, dobrze skonstruowana historia może wywoływać u czytelnika różne emocje, dreszcze, poczucie dyskomfortu, ale w przypadku „Pani rak” ogarnął mnie przerażający, lodowaty najprawdziwszy strach. Całkiem możliwe, że autor natrafił na mój czuły punkt, gdyż opisuje rzeczy, które w pewnym sensie odegrały u mnie w życiu pewien zwrotny punkt, ale robi to tak dosadnie i tak realnie, że nie byłem się w stanie oderwać od lektury. Nie jest to długie „czytadło”, bo papierowy projekt liczy zaledwie kilkanaście stron, ale ładunek emocjonalny oraz nawarstwienie grozy przekracza wszelkie normy. Jako czytelnik czuję się ogromnie usatysfakcjonowany taką literaturą, ale jako człowiek, to… uff… mocno mnie to sponiewierało.
Szacun!
A przeciętny szaraczek ma szansę na egzemplarz? 😊
Każdy ma. Wystarczy napisać do autora 🙂