„Duchy nocy wigilijnej” zabiorą Was w różne dziwne miejsca, a każdy kto chociaż zbliży się do powyższych opowiadań, nie przestanie czytać, póki ich nie skończy.
2023-03-27„Średniowieczni filozofowie i teologowie utrzymywali, że zło w swej istocie jest tak straszliwe, iż ludzki umysł, który próbowałby je zgłębić, bez wątpienia zostałby unicestwiony.”
Wprawdzie wigilia jest już za nami, ale klasyczną literaturę grozy można czytać każdego dnia roku. Wcale nie potrzeba śniegu za oknem, żeby poczuć dreszcze.
„Duchy nocy wigilijnej” to kolejny nadnaturalny zbiorek, puszczony w świat przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. Czytelnicy grozy z pewnością znają poprzednie takie jak „Z duchami przy wigilijnym stole„, „Wigilia pełna duchów„, „Gwiazdka z duchami„, „Wakacje wśród duchów„, „Duchy Nocy Kupały„, czy nawet całkiem niedawno omawiany przeze mnie zbiorek „Lśnienie w ciemności„, więc raczej nikogo nie zdziwi fakt, że Zysk działa prężnie na tym polu, puszczając jedno za drugim.
Zapewne są wśród Was czytelnicy, którzy mają dość opisywania każdej recenzowanej antologii, zbiorku czy powieści w samych superlatywach, stawiając je na piedestale literatury, ale tym razem nie da się inaczej. „Duchy nocy wigilijnej” okazały się idealnym antidotum na przełamanie mojej stagnacji w literaturze.
Znaczna część autorów i autorek tu zawartych, jest już znana polskiemu czytelnikowi, ale nie jestem pewien, jak się sprawy mają z Catheriną Ann Crowe i Bernardem Capesem. Nie przypominam sobie, żebym spotkał ich wcześniej w zbiorach opowiadań.
„Duchy nocy wigilijnej” to jedenaście opowiadań zawartych na ponad pięciuset stronach. Znajdziemy tu krótsze historie, należące do wcześniej wspomnianej Catherine, jak i pełnoprawną powieść pt. „Zaginiony stradivarius” Johna Meade Falknera, którą mogliśmy cieszyć się kilka lat temu za sprawą Krakowskiego Wydawnictwa IX.
Powrót do historii z tajemniczymi skrzypcami w tle okazał się tak samo wspaniały, jak za każdym poprzednim razem i wierzę, że Was też zachwyci historia stopniowego upadku Sir Johna, ale to nie główna „atrakcja” okazała się najlepsza.
Największym zaskoczeniem zbiorku okazali się Alfred Burrage, Jerome K. Jerome, Bernard Capes i Frank Cowper. Każdy z Panów, mimo swojego indywidualnego stylu i podejścia do tematu duchów/zjaw, potrafił przestraszyć, wciągnąć w swój świat, a do tego cudownie sponiewierać.
Alfred Burrage postawił na nawiedzony dom i hotel, gdzie czekają na was niekoniecznie przyjazne zjawy, Jerome opowiedział nam o zbrodni i karze po latach oraz o duchu, który chełpi się swoimi morderstwami, Bernard przenosi nas do eksperymentalnego więzienia, gdzie narrator doświadczy wydarzeń, których nawet jego sceptyczny umysł nie będzie w stanie odrzucić, a na sam koniec Cowper zabierze was w ciemne odmęty nawiedzonej łodzi.
Możecie mi wierzyć, obcując z taką ilością zjaw, duchów, bytów przeklętych, diabłów i demonów nikt nie będzie się nudzić. „Duchy nocy wigilijnej” zabiorą Was w różne dziwne miejsca, a każdy kto chociaż zbliży się do powyższych opowiadań, nie przestanie czytać, póki ich nie skończy.
„Duchy nocy wigilijnej” – Zysk i S-ka Wydawnictwo
Antologia klasycznych opowieści o duchach
Święta to magiczny czas, któremu od zawsze towarzyszyła atmosfera niesamowitości. W długie zimowe wieczory, gdy za oknem szaleje zamieć, szczególnie chętnie sięgamy po historie o tajemnicach, duchach, zjawach i nawiedzonych domach. I właśnie takie utwory znalazły się w tym zbiorze, przeznaczonym zarówno dla miłośników opowieści z dreszczykiem, jak i dla każdego, kto nie wyobraża sobie świąt bez wciągającej książki. Antologia zawiera opowiadania zarówno popularnych wiktoriańskich pisarzy, takich jak Jerome K. Jerome i Ellen Wood, jak i mniej znanych autorów, m.in. A.M. Burrage’a i Catherine Ann Crowe, a także utwory Jana Barszczewskiego oraz Aleksandra Bestużewa.
Lektura tych opowieści przeniesie czytelnika w dawne czasy i zabierze w niesamowitą podróż po świecie duchów i tajemniczych zjawisk.